poniedziałek, 23 lipca 2012

two.


Powiedzcie, że to nie sen, że naprawdę idę obok Liama. Nigdy nie myślałam, że to się stanie. Oczywiście uwielbiałam go. Jego styl, poczucie humoru i zniewalający uśmiech. Ale nigdy nie wierzyłam, że kiedykolwiek go spotkam, a co dopiero, że wyjdę z nim gdzieś sam na sam. Boże dziękuję za to. Liam cały czas coś opowiadał. Na ogół nie lubiłam jak komuś nie zamyka się gęba, ale tu mogę zrobić wyjątek.
-Pewnie nie lubisz jak ktoś ciągle gada?- spytał Liam. Co on mi w myślach czyta?
-Na ogół nie, ale dziś to mi raczej nie przeszkadza.- uśmiechnęłam się.
-No to może opowiesz coś o sobie, co?- powiedział Liam.
-Nie ma co opowiadać. Jak już wiesz jestem Camille. Moja mama była Polką, tata Brytyjczykiem. Jak miałam 11 lat przeprowadziłam się z ojcem do Londynu, poznałam Emilie i tak jakoś żyje.- powiedziałam z uśmiechem.
-A co z twoją mamą. Powiedziałaś, że przeprowadziłaś się z ojcem.
-Moja mama… ona zmarła przed naszym przyjazdem tutaj.- powiedziałam, a po policzku spłynęła łza. Liam starł ją i objął mnie ramieniem. Zrobiło mi się ciepło na sercu, a w brzuchu czułam, ze motylki mają jakieś party hard. Doszliśmy do parku. Liam zaproponował, żebyśmy usiedli na jednej z ławeczek. Rozmawialiśmy chyba z godzinę. Liam spytał czy nie mam ochoty iść do MSC. Ja się zgodziłam, niestety w tym momencie zadzwonił jego telefon. Chłopak rozmawiał chwilę i zasmucił się nagle.
-Dzwonił Paul. Muszę już iść. – powiedział.
-Okej, nic nie szkodzi.- udawałam, ze jakoś mnie to specjalnie nie obeszło, jednak w głębi duszy czułam się fatalnie. Spędziłam z Liam’em wspaniałe popołudnie. Świetnie mi się z nim rozmawiało, ale niestety wszystko co dobre się kończy.  Już miałam odejść, kiedy chłopak powiedział:
-Poczekaj. Nie dasz mi nawet swojego numeru?- Jest! Boże po raz kolejny dziękuję. Odwróciłam się, wpisałam mu swój numer i uśmiechając się odeszłam. Po drodze napisałam do Em, żeby do mnie wpadła. Po 20 minutach byłam pod domem. Taty nie było. Był w pracy. Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Byłam mega szczęśliwa. Spełniło się moje marzenie. Nagle usłyszałam dźwięk sms’s.
‘Dziękuje za wspaniałe popołudnie. Liam :)’
Jestem w niebie. Nie sądziłam, że to może się kiedyś wydarzyć. Po kilku minutach do pokoju weszła Em. No tak ona zawsze wchodzi jak do siebie.
-Zakochałam się w Zayn’ie.
-Zakochałam się w Liam’ie.
Powiedziałyśmy równo i zaczęłyśmy się śmiać. Zaburczało mi w brzuchu. No tak nie jadłam cały dzień, bo stresowałam się koncertem, sama nie wiem czemu. Zamówiłyśmy z Em pizze i włączyliśmy ‘Wciąż ją kocham’. Oczywiście ryczałyśmy jak debilki. Nagle dostałam sms’a.
‘Śpisz? ;)’  było to od Liama.
‘nie, nie śpie :) co tam ?’
‘W porządku, ale jakoś nudno mi. Może wybierzemy się gdzieś? :)’
‘Jest 22, więc.. chętnie :)’
‘Wpadnę za 20 min tylko wyślij adres x.’
 Wysłałam chłopakowi adres i powiedziałam Em, że spotykam się z Liamem. Zrozumiała, że się zakochałam i powiedziała, że jak wrócę mam do niej zadzwonić. Pożegnałam się z nią i poszłam szykować. Ubrałam jasne rurki, niebieską bokserkę i szary sweterek. Włosy spięłam w koka. Zeszłam na dół ubrałam moje conversy i czekałam na chłopaka. Strasznie się z tego powodu cieszyłam. To był najlepszy dzień mojego życia. W głębi serca miałam takie uczucie, ze znajdę szczęście właśnie przy Liam'ie. Miałam też nadzieję, że Em również ułoży się z Zayn'em. Naprawdę na to zasługuje. Po pięciu minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
-Cześć Cam.- powiedział Payne i przytulił mnie. Czułam, że policzki mi płoną. Chłopak spojrzał na mnie i zaśmiał się.- Już się tak nie wstydź.- uśmiechnęłam się i chciałam go wpuścić do środka, ale on złapał mnie za rękę i wyciągnął na zewnątrz. Ledwo zdążyłam zamknąć drzwi. Otworzył przede mną drzwi swojego samochodu i po chwili już jechaliśmy. Poprosił żebym założyła chustkę na oczy i nie podglądała. Niechętnie się zgodziłam, ponieważ nie lubie niespodzianek. Byłam strasznie ciekawa gdzie jedziemy. No trudno, okaże się na miejscu, pomyślałam.


Massive thank you! 338 wyświetleń! WOW ! Oby tak dalej. Rozdział chyba trochę nie wyszedł. PRZEPRASZAM :( Obiecuję, że się poprawie ;). To co ile komentarzy będzie ? ;) 
Martyna.

1 komentarz:

  1. ha ! pierwsza ! <3
    me gusta mówienie z przyjaciółką w tym samym czasie. Rozdział świetny ! <3

    OdpowiedzUsuń