czwartek, 26 lipca 2012

three.

Camille wyszła, a ja nie miałam co ze sobą zrobić. Mogłam w sumie napisać do Malika, ale nie chciałam się narzucać. Włożyłam pierwszą lepszą płytę w odtwarzacz dvd, zasiadłam przed telewizorem.. wybrałam ' Pamiętnik ' . Zdecydowanie najbardziej ryczący film jaki oglądałam. W połowie zaczęło mi się nudzić, wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać kontakty. Zatrzymałam się na kontakcie ' Louis Tomlinson.' , w moich myślach padło pytanie ' zadzwonić czy nie zadzwonić?' o to jest pytanie. Zaryzkowałam.
~rozmowa telefoniczna~
Lou : co taaaaaaam Em?
Em : nic, nudzę się.. a tam co?
Lou : siedzę z Harrym i Zaynem na kanapie obmyślając plan na dzisiejszy wieczór.
Em : woooohooo, czyli gdzieś wychodzicie?
Lou : ta, ale sami. żadna dziewczyna z nami nie chce iść.
Em : ja mogę iść z wami hehehehe.. nie no pewnie mnie nie chcecie.
Lou : chodź z nami! pójdziemy do Twista, zabawimy się czy coś..
Em : a co chłopcy na to?
Lou : na pewno się zgodzą. wyrobisz się w godzinę?
Em : z pewnością. wiesz gdzie mieszkam?
Lou : nie, ale Zayn wie, bo już poleciał pędem do łazienki.
Em : hahahaha.. dobra, to widzimy się za godzinę. ciao Lou.

Rzuciłam telefon na sofę, poszłam na górę, aby coś wybrać do ubrania. Usiadłam przed szafą i wywałam ciuchy. Kompletny brak zdecydowania. W końcu zdecydowałam się na białą tunikę z zamkiem na plecach, czarne legginsy, szpilki na platformie, dobrałam kilka dodatków i popędziłam do łazienki. Włosy lekko polokowałam, na powieki nałożyłam blado brązowy cień, wytuszowałam rzęsy a usta pociągnęłam bezbarwną szminką. Zeszłam na dół po portfel i telefon. Usłyszałam samochód, wyjrzałam przez okno. Zayn wysiadał z samochodu i szedł w moją stronę, pogasiłam światła, otworzyłam drzwi i wpadłam na Zayna. Dziwnie to wyglądało, ale nadal mnie trzymał w ramionach, zbliżył się do mojej twarzy i złożył na moich ustach pocałunek. Uśmiechnęłam się.
- cześć Zayn.
- cześć piękna.
- co tam?
- teraz już doooobrze, nawet bardzo.
- czym to spowodowane?
- pocałowałeś mnie, więc chyba już mam dobry humor?
- mrr.. chodź śliczna.
- a gdzie jedziemy?
- do Twista chyba że chcesz gdzie indziej?
- nie, jadę tam gdzie Ty.
- to chodź.
BYŁAM W SIÓDMYM NIEBIE. ZAYN MALIK MNIE POCAŁOWAŁ, SPEŁNIENIE WSZYSTKICH MARZEŃ.. AAAAAAA.Wsiadłam do samochód obok Zayna, przywitałam się z Hazzą i Louisem, nie odzywali się, chyba chcieli dać nam chwilę prywatności. Siedziałam w objęciach Zayna, głowe oparłam o jego ramię, a on bawił się moimi włosami. Co chwilę składał pocałunki na mojej szyi, za uchem i w kąciki ust. Zajechaliśmy pod klub, teraz mogłam [przywitać się normalnie z chłopakami. Przytuliłam Harrego i cmoknęłam w policzek, a Louisa potarmosiłam po włosach i pocałowałam w oba policzki.
- hey! to nie fair!
- fair, fair. chodźmy się baaaaaawić!
- chodźmy! kto co pije?
- ja poproszę jakiegoś dobrego drinka Lou.
- ja też jednego drinka wezmę na dzisiejszy wieczór, a wy panowie? po browarze?
- tak jest sir!
Weszliśmy do klubu, poszliśmy do loży. Znaczy się Harry poszedł z naszymi rzeczami, a ja z Zaynem poszłam na parkiet. Akurat leciała piosenka Someone like you.Zayn złapał mnie w pasie, a ja założyłam moje ręce na jego szyi. Piosenka się skończyła, a my dalej tak tańczyliśmy. W końcu Louis odbił mnie Zaynowi, który powiedział coś pod nosem i poszedł do Harrego.
- co tam Louie?
- a co ma być? Ty i Malik tak na poważnie?
- chciałabym, ale sam wiesz jak to bywa.
- on Cię kocha Em. Chociaż nie znacie się jakoś długo, ale on coś do Ciebie czuje.
- jesteś pewny?
- tak.. jestem pewny.
- myślisz,  że jak wyjdę teraz z Zaynem to będzie wyglądać dziwnie?
- nie, macie moje błogosławieństwo, ale pod warunkiem, że jutro mi wszystko opowiesz!
- jasne braciszku!
- jestem Twoim bratem?
- no a nie chcesz?
- zawsze chciałem mieć taką fajną siostrzyczkę, to idźcie.
Kiwnęłam głową i poszłam do loży, wzięłam swoją torbę i złapałam Zayna za rękę. Dziwnie się na mnie spojrzał, ale olałam to. Wyszliśmy przed klub. Szłam przed siebie wraz z Zaynem, który trzymał mnie za rękę. Stanęliśmy kilkaset metrów od klubu, spojrzałam na Zayna.
- co tu robimy?
- chciałam spędzić trochę czasu sam na sam. mam do Ciebie pytanie.
- słucham.
- co o mnie myślisz Zayn?
- ja? chyba wiesz..
- może tak, może nie. myślisz, że to wyjdzie?
- jeżeli dasz mi szansę, to zrobię wszystko, abyś była szczęśliwa.
Nic mu nie odpowiedziałam tylko pocałowałam. Zaczęło padać, a my staliśmy w deszczu i się całowaliśmy. Wiedziałam, że efektem tego będzie przeziębienie, ale jakoś mnie to nie obchodziło. Ważne że byłam z najważniejszą osobą w moim życiu, nic więcej się nie liczyło. Jednak deszcz się nasilił, Zayn zatrzymał taksówkę i pojechaliśmy do ich domu. Światła się świeciły, wiec ktoś był w domu. Weszłam do domu, rozpoznałam kurtkę Cam. Czyli była tutaj z Liamem. Zdjęłam buty i kurtkę. Musiałam się w coś przebrać, a nie miałam w co.
- dasz mi coś na przebranie czy mam wracać do domu?
- zostajesz tutaj! dam Ci coś dam, chociaż mokraku.
- mo co?
- mokraku. tak jakoś wymyśliłem.
- deeeeebill..
- ale kochany debil, prawda?
- prawda.
Zayn wziął mnie na ręce twierdząc, że mogę się zmęczyć, a on nie może na to pozwolić. Doszliśmy do salonu. Miły widok. Cam i Liam siedzieli na podłodze, przytuleni do siebie i spali. Zeszłam z rąk Zayna, wzięłam telefon Liama, zrobiłam zdjęcie i ustawiłam mu na tapetę. Zayn znowu mnie wziął na ręce i poszliśmy do jego sypialni. Dał mi koszulkę ' free kiss' , która sięgała mi przed kolana oraz bokserki. Nie miałam ze sobą nic na zmianę, więc nie odmówiłam. Zniknęłam za drzwiami łazienki. Zrobiłam szybki prysznic, zmyłam makijaż i podsuszyłam włosy. Wyszłam z łazienki, Malik był już w łóżku. Siedział z laptopem w łożku i coś pisał, dosiadłam się do niego. Siedział na twitterze, próbował mnie znaleźć, ale coś mu nie wyszło. Wzięłam od niego laptopa wpisałam @Emlovelondon i oddałam mu laptopa. Kliknął follow i dodał tweeta ' amaaaazing day ! xx ' Uśmiechnęłam się pod nosem. Zayn zamknął laptopa, odłożył na szafkę obok. Przytuliłam się do niego i zasnęłam.



Nie bardzo mi wyszedł, pisałam na żywca. Mam rozjebanego laptopa, więc nie miałam dostępu do rozdziału, który pisałam wcześniej, przepraszam za jakiekolwiek błędy. :)


Domka.